Moja historia
Moja przygoda z tematyką autyzmu zaczęła się około 2016 roku. Wtedy po raz pierwszy poszperałam odrobinkę więcej niż przeciętny człowiek, dla którego autyzm to takie upośledzenie, nie wie właściwie, na czym ono polega, i słyszał, że autyzmu nie powodują szczepionki, ale była w poprzednim wieku głośna sprawa z badaniem, już obalonym, które miało tą tezę udowadniać.
Była to moda na fidget spinnery. W internecie i social mediach huczało o tej zabawce, kupiłam ją sobie z ciekawości. Gdzieś też przeczytałam, że tego typu zabawki bardzo pomagają osobom z autyzmem. Moje social media były wtedy zalane memami z postaciami w niebieskich czapeczkach z napisem: "𝑃𝑙𝑒𝑎𝑠𝑒 𝑏𝑒 𝑝𝑎𝑡𝑖𝑒𝑛𝑡 𝐼 ℎ𝑎𝑣𝑒 𝑎𝑢𝑡𝑖𝑠𝑚", które bawiły się fidget spinnerami. Stwierdziłam, że zabawka rzeczywiście fajna, ale przecież nie mam autyzmu. Potem moda ucichła, a wraz z nią moje jakiekolwiek zainteresowanie autyzmem.
Zmieniło się to dopiero wiosną 2021 roku. W tym okresie zaczęłam obserwować oraz czytać wiele fanpagów o zdrowiu psychicznym, a w końcu algorytm podsunął mi wymarłą już stronkę OUTyzm. Przeczytałam jednego posta z ciekawości. Pomyślałam sobie: "𝑜 𝑘𝑢𝑟𝑐𝑧𝑒̨, 𝑡𝑜 𝑐ℎ𝑦𝑏𝑎 𝑗𝑎, 𝑎𝑙𝑒 𝑗𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖𝑒𝑧̇ 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎𝑚 𝑎𝑢𝑡𝑦𝑧𝑚𝑢, 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑜𝑧̇𝑙𝑖𝑤𝑒". Zaczęłam czytać wszystkie poprzednie posty. Przyniosło to jednak odwrotny skutek: zamiast przekonać się, że to tylko jedna przypadkowa wspólna cecha, utożsamiałam się tylko bardziej i bardziej.
W dodatku otrzymywałam możliwe odpowiedzi na pytania, które od lat sobie zadawałam:
- Dlaczego jestem taka inna?
- Dlaczego się tak zachowuję?
- Dlaczego nie umiem w kontakty społeczne?
- Dlaczego nie interesuje mnie to, co modne, co lubią wszyscy?
- Dlaczego ludzie się ze mnie śmieją, bo znowu nie załapałam żartu?
- Dlaczego jestem taka wybredna w jedzeniu?
- Dlaczego jestem taka niezdarna?
- Dlaczego jestem wrażliwa na zmiany temperatury, na dotyk?
- Dlaczego nie wiem, co ludzie o mnie myślą, czy się ze mnie naśmiewają, czy tylko przyjacielsko żartują?
- Dlaczego tak bardzo rozstrajają mnie wszelkie zmiany w mojej rutynie?
- Dlaczego reaguję na bodźce tak silnie emocjonalnie?
- Dlaczego moje zainteresowania są tak intensywne, że nawet moi rodzice nazywali je chorymi obsesjami?
Co jest ze mną n i e t a k ?
Wtedy zaczęłam zgłębiać temat autyzmu. Lajkowałam kolejne fanpage fundacji działających na rzecz osób w spektrum, samorzeczników, czytałam, zadawałam pytania, szukałam odpowiedzi. Dopiero po kilku ładnych tygodniach takiego researchu od "𝑐ℎ𝑦𝑏𝑎 𝑚𝑎𝑚 𝑎𝑢𝑡𝑦𝑧𝑚" przeszłam do samodiagnozy: "𝑚𝑎𝑚 𝑛𝑖𝑒𝑧𝑑𝑖𝑎𝑔𝑛𝑜𝑧𝑜𝑤𝑎𝑛𝑦 𝑎𝑢𝑡𝑦𝑧𝑚".
Ta wiadomość nie była dla mnie szokiem, ale brakującym elementem układanki, odpowiedzią na wszystkie pytania. Miałam szczęście, że na starcie natrafiam na dość rzetelne źródło, bo wokół autyzmu narosło wiele stereotypów (o tym będzie w innym poście), dzięki temu nie czułam, że coś straciłam przez diagnozę - przeciwnie, zyskałam zrozumienie siebie, tożsamość. Nigdy nie byłam zepsuta, jestem po prostu inna. To jak introwertyzm, ekstrawertyzm czy odmienna orientacja seksualna - tego się nie leczy, po prostu jesteśmy różni niż ogólnie przyjęta norma.
Zrozumiałam, kim jestem, ale był to bardzo mroczny okres w moim życiu - byłam w kryzysie samobójczym od miesięcy, a ostatecznie tkwiłam w nim jeszcze niecały rok od momentu rozpoznania u siebie autyzmu. Z tego powodu nie widziałam sensu w poszukiwaniu oficjalnej diagnozy czy choćby skonsultowania się z rodzicami, psychologiem, lekarzem rodzinnym. Przecież i tak za chwilę miało mnie nie być. Powiedziałam o tym tylko chłopakowi, najbliższej mi osobie. Rozumiałam, że jestem w spektrum, ale dla świata nadal byłam normalna.
Zmieniło się to dopiero w kwietniu 2022 roku. Dwa miesiące wstecz zaczęłam chodzić na terapię, od jakichś dwóch tygodni brałam antydepresanty, powoli wychodziłam z najgorszego dołka. Powiedziałam terapeutce o swoich podejrzeniach, a na następne spotkanie udała się moja mama. Mam 21 lat, ale mieszkam z rodzicami, dlatego chciała jej przede wszystkim wyjaśnić, jak powinna ze mną postępować, bo osoba z - wtedy już zdiagnozowaną - depresją ma nieco inne potrzeby i możliwości niż zdrowy człowiek. Powiedziała też o moim autyzmie i krótko wyjaśniła, na czym to polega. Sama nie miałam odwagi się jej przyznać.
To był mój pośredni, autystyczny coming-out, który rozpoczął drogę do oficjalnej diagnozy. Diagnozowałam się w Fundacji Prodeste, cały proces od pierwszego do ostatniego spotkania trwał kilka miesięcy, ustną diagnozę dostałam w sierpniu, czekam jeszcze tylko na dokumenty.
Oficjalna diagnoza bardzo wiele mi dała. Dopiero, kiedy ją otrzymałam, uciszył się nieznośny syndrom oszusta, a ja odetchnęłam z ulgą. Nie uroiłam sobie tego. Naprawdę jestem w spektrum. Nie jestem zepsuta, jestem po prostu inna. Wreszcie dałam sobie prawo do bycia sobą. Jestem dumna, że jestem autystką. Tylko 2% populacji jest w spektrum. Czuję przez to, że wygrałam na loterii genetycznej i znalazłam się w tej niewielkiej puli osób, które myślą nieszablonowo.
I właśnie z powodu tej dumy i zrozumienia, kim jestem, zrodził się pomysł na założenie tej strony, która będzie moim blogiem osobistym. Mam zamiar być samorzeczniczką opowiadającą o swoich doświadczeniach jako kobieta w spektrum, a przez to edukować społeczeństwo na temat autyzmu. Zamierzam też przemycić troszkę na temat moich zainteresowań, bo one też są istotną częścią nie tylko mojej tożsamości, ale też wielu osób w spektrum.
Marzę o tym, żeby dzięki mojemu blogowi choć jedna osoba odkryła swoją prawdziwą tożsamość, tak jak ja rok temu. I poczuła, że nie jest w tym wszystkim sama, nie jest dziwadłem, jest po prostu inna i wyjątkowa. Bo wszyscy jesteśmy wyjątkowi, każdy na swój sposób.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Choć krótko, to w poście wspomniałam o myślach s, dlatego podrzucam listę miejsc, gdzie można szukać pomocy.
Pomoc można otrzymać u lekarza pierwszego kontaktu (już lekarz rodzinny może wypisać antydepresanty i postawić diagnozę depresji), w lokalnych Centrach Interwencji Kryzysowej, na SOR, na izbach przyjęć oddziałów oraz szpitali psychiatrycznych.
Bardzo polecam też tą stronę jako bazę materiałów pomocowych, jeśli zmagasz się z takimi myślami: https://zwjr.pl/.
TELEFONY ZAUFANIA
tel. 22 594 91 00 - Antydepresyjny Telefon Forum Przeciw Depresji
tel. 116 123 - Telefon zaufania dla osób dorosłych
w kryzysie emocjonalnym
tel. 116 111 - Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
Wyżej podałam tylko kilka moim zdaniem najbardziej uniwersalnych, więcej telefonów, godziny, w których można dzwonić, oraz ewentualne koszta połączenia znajdziesz w tym linku.
Warto. Życie może stać się znośne. Jestem na to żywym dowodem. Całe dotychczasowe życie w depresji, dopiero od pół roku na lekach. Wiem, że ciężko jest szukać pomocy, ciężko jest dzwonić, rozmawiać. Na https://zwjr.pl/ można wysłać wiadomość i opisać krótko swoją sytuację. Pomogą.
Komentarze
Prześlij komentarz