Specjalne zainteresowania
Ostatnio było o modzie, wspominałam też już kilkakrotnie o specjalnych zainteresowaniach.
Czym więc one dokładnie są w autyzmie?
Specjalne zainteresowania/special interests/fiksacje to nie byle hobby.
To sens życia, istnienia, to całkowite zatracenie się, żarząca się, ognista pasja, która pochłania cię całego i staje się całym tobą, stapia się z twoją osobowością, staje się integralną częścią siebie, to sens wszystkiego.
Brzmi pogmatwanie, ale tak naprawdę to najlepszy sposób, żeby opisać, czym są dla nas specjalne zainteresowania. Bo ta łatwiejsza, techniczna definicja nie ujmuje tej pasji i przez to można pomylić specjalne zainteresowania ze zwykłym hobby.
Special interests to tak naprawdę dowolne hobby, choć często są one raczej niszowe, niepopularne, częściej teoretyczne niż praktyczne. To, co różni je od hobby osoby neurotypowej, to intensywność. Mówimy o nim ciągle. Zauważamy nawiązania do niego wszędzie. Chcemy się nim zajmować codziennie. Wszelkie nasze aktywności ostatecznie skupiają się na jednym: właśnie na nim. Społeczeństwo może nazywać je chorymi obsesjami, nas nienormalnymi maniakami, bo taka intensywność w pasji nie istnieje w świecie neurotypowym. Specjalnym zainteresowaniem może się stać dosłownie cokolwiek, nie tylko aktywność, jakiś temat, może to też być osoba, zarówno sławna (co jest nawet częste u NT) jak i mniej znana, czy też członek rodziny. Co zostaje takim zainteresowaniem i dlaczego, to rzecz dla mnie niepojęta, różne są zrządzenia losu. To jak mityczna miłość od pierwszego wejrzenia, tylko że miłość do aktywności, gromadzenia konkretnych przedmiotów, czy też do samego przedmiotu, zwierzęcia, lub adoracja konkretnego człowieka.
Wcześniej uważano, ze specjalne zainteresowania są tylko ścisłe, techniczne, np. chłopcy zainteresowani pociągami, albo matematyką. Uznawano też za pewnik, że są tylko i wyłącznie teoretyczne. To znaczy, że jeśli autysta jest załóżmy fanem astronomii, to nie będzie chciał i nie będzie dążył do zostania astronautą. Bo dla niego wystarczającą radością jest samo czytanie książek o astronomii, patrzenie w nocy przez teleskop, umeblowanie swojego pokoju w motywach astronomicznych. Potem naukowcy wreszcie zauważyli, że dziewczynki też mogą być autystyczne i ten autyzm może się u nich przejawiać inaczej, bo lepiej się maskują (z pewnością kiedyś rozpiszę się na ten temat). Rozszerzono więc definicję special interest: okej, nie musi być ścisłe, techniczne, ale nadal niszowe i teoretyczne. A dzisiaj wiemy, że przedmiotami fiksacji u dziewczynek często są jakieś konkretne zwierzątka, np. pieski, lalki (np. w postaci kolekcjonowania wszystkich lalek Barbie), Disney (wszystko z Disneyem musi zostać zakupione), u starszych dziewczyn może to być też popularny idol, czyli całkiem normalne u dziewczyn zainteresowania.
To, co czyni zainteresowanie specjalnym, autystycznym, to tylko i wyłącznie intensywność.
Obiecałam, że będę opowiadać w dużej mierze o swoich doświadczeniach, a tutaj nic nie ujęłam o swoich zainteresowaniach. Dziwne, nie? Czujecie podstęp?
Otóż zamierzam każdemu mojemu zainteresowaniu z osobna poświęcić osobny post. Tak. Są na tyle SPECJALNE, na tyle INTENSYWNE. Jakbym miała to opisać w jednym poście, to wyszedłby ebook, i to z rodzaju tych dłuższych.
Szykujcie się na darmowe wykłady o kotach, książkach, astronomii, Japonii, kulturze otaku i pewnie o czymś jeszcze zachce mi się pisać, bo tych teoretycznych zainteresowań mam baaaaardzo dużo. I bardzo mało znajomych, którym chciałoby się czytać moje wykłady, więc będę je postować tutaj, ze świadomością, że może ktoś przeczyta, ale właściwie nie wiem, czy przeczyta... * sniff sniff * Oszczędzę wam tylko rysunku, bo to na tyle praktyczna dziedzina, że nie jestem w stanie nic tutaj wytłumaczyć słowami. Musiałabym zrobić speedpainta, a nie rysowałam od dłuższego czasu przez brak inspiracji.
Enjoy.
A na razie tylko taka mała zajawka tematów, które być może poruszę.
Na początku był Wielki Wybuch, potem przyszły dinozaury, a gdy wyginęły, ich miejsce zajęły koty.
♫Ja księżniczką być chcę, tak na dobre i złe...♫|♫Winx, to znowu my, Winx, a z nami ty!♫
Pochwalę się, mój rysunek, trochę korzystałam ze screenów z anime (proporcje ciała, ułożenie dłoni) ale aktualnie to moje najbardziej samodzielne dzieło. Ostatnio skupiam się raczej na ćwiczeniu stylu i anatomii poprzez przerysowywanie gotowych poz (pozy gotowe, postacie i projekty moje) i widzę efekty, ale to bardzo odtwórcze rysunki, więc nie będę się tutaj chwalić :p Na powyższym zdjęcie w tle też moje, tylko brushe z Deviantarta, odpowiednio: kryształki, światło, wzory na tronie i sukni.
Ekhem, wcale nie jestem, ekhem, zainteresowana medycyną |
No i tu mnie masz. Jak udusić algorytm Facebooka? Nie da się. Już miałam spokój od kilku miesięcy, ale kiedy robiłam ostry medical research, fb najwyraźniej sądził, że jestem studentką medycyny, bo ciągle podrzucał mi reklamy fanpejdży i sklepów skierowanych właśnie do nich. Wiecie, z fartuszkami i stetoskopami, albo fiszkami z anatomii. Nie książek, tylko takich praktycznych rzeczy. Bo na reklamy książek się nie gniewam, tylko dodaję do to-read-list.
And last but not least...
Autism being autistic's special interest is the most autistic thing in the world.
Komentarze
Prześlij komentarz