Symbolika

 

To nas obraża.
    Co jako pierwsze przychodzi wam do głowy na hasło: symbol autyzmu? Założę się, że puzzel lub wstążeczka we wzorek puzzli, oraz kolor niebieski. I pewnie zastanawiacie się, co tu, do cholery, robi znak nieskończoności w nazwie bloga. I dlaczego akurat jest czerwony na złotym tle.

    No więc po kolei. 

    My jako społeczność autystyczna nie identyfikujemy się z żadnym symbolem zawierającym puzzle oraz kolor niebieski. Zostały one bowiem przypisane nam z góry przez osoby, które ani nie są autystyczne, ani nie chcą słuchać głosu samorzeczników. Nie fair, prawda? Mowa o amerykańskiej organizacji Autism Speaks. 

Tego nie wspieramy.

Dlaczego społeczność autystyczna krytykuje Autism Speaks?

  • Bo w ich szeregach nie ma ani jednej autystycznej osoby, a na domiar złego nie udzielają głosu osobom autystycznym, np. zapraszając ich na wywiady czy warsztaty. W imię zasady: nic o nas bez nas, jest to bardzo niesprawiedliwe: wyobraźcie sobie, że dowolna obca nacja mówi o potrzebach Polaków, deklaruje, że tego właśnie potrzebujecie i cały świat jej wierzy, kiedy w rzeczywistości potrzeby Polaków są zupełnie odmienne. I nie możecie się bronić, bo organizacja was ucisza. Tak mniej więcej wygląda nasza relacja z Autism Speaks.
  • Bo nie pomaga autystom. Tylko 4% ich budżetu przeznaczane jest na pomoc autystom oraz ich rodzinom. 
  • Bo ich celem jest eliminacja autyzmu. Większość funduszy przeznaczają na badania naukowe mające na celu wyleczyć nas z autyzmu (który nie jest chorobą, o czym już wiemy, oficjalna medycyna nie zna również żadnych metod leczenia autyzmu) oraz wynalezienie testów prenatalnych na autyzm - po to, by już przed narodzinami dziecka było wiadomo, czy będzie autystyczne, a może to zrodzić ogromne ryzyko aborcji dzieci tylko dlatego, że są inne. Bo rodzice nie są edukowani przez samorzeczników, ale przez organizację, która autyzmem straszy i przedstawia go jako najgorsze zło. 
  • Bo Autism Speaks zamiast edukować na temat autyzmu, tylko nim straszy. Tworzą naprawdę obrzydliwe i stereotypowe filmiki pod swoją marką, twierdząc, że to dla naszego dobra. Jeden z najbardziej znanych to I Am Autism. Osobą mówiącą jest personifikacja autyzmu, a filmik przypomina konwencję horroru. Pojawiają się w nim takie hasła, jak: Masz szczęśliwe małżeństwo, upewnię się, że zostanie zniszczone oraz: Boisz się, i powinieneś się bać. To okrutne granie na ludzkich emocjach i sianie jeszcze większej dezinformacji. Inny filmik, Autism Every Day, jest jeszcze gorszy. Przedstawia matki rozmawiające o tym, jak ciężko im się żyje mając dzieci z autyzmem. Dzieci przysłuchują się tej rozmowie. Jedna z nich mówi nawet, że [TRIGGER ALERT] chciała zjechać z mostu i zginąć, byle jej autystyczne dziecko zginęło, ale nie zrobiła tego, bo ma jeszcze drugie, całkowicie normalne dziecko, którego nie może zostawić [KONIEC TRIGGER ALERT].

    Jako dumna autystka zdecydowanie nie godzę się na taką reprezentację. Gdyby wynaleziono lek na autyzm, nie chciałabym się leczyć. Nie chciałabym się zmienić w osobę normalną, taką jak inni, bo lubię siebie za to, jaka jestem. Choć bywa ciężko, choć mam okresy obniżonej samooceny, bo cierpię na depresję, to autyzm sam w sobie nie robi mi żadnej krzywdy. Krzywdę wyrządza mi jedynie brak akceptacji mojej inności ze strony otaczających mnie ludzi. Uwierzcie mi, wiem, co mówię, bo równocześnie cierpię na aż trzy zaburzenia psychiczne, które można i trzeba leczyć. Nienawidzę każdego z nich i cieszę się, kiedy objawy zanikają. Ale gdyby moje autystyczne cechy zanikły, przestałabym być sobą. 

To wciąż za mało.

    Najgłośniej o Autism Speaks oraz związanymi z tą organizacją symbolami jest w kwietniu, szczególnie 2 kwietnia, który jest Dniem Świadomości Autyzmu (Autism Awareness Day). Jednak my, społeczność autystyczna, promujemy hasło:

Akceptacja autyzmu, ponieważ świadomość to za mało!

Autism acceptance, because awareness is not enough!

A jakie są alternatywy?

    Samorzecznicy zdecydowali, że symbolem autyzmu będzie złoty znak nieskończoności. Tęczowy znak nieskończoności to natomiast znak większej grupy - osób neuroróżnorodnych, do której należą też autyści. O neuroróżnorodności opowiem w przyszłym poście. 

Tęczowy znak nieskończoności, symbol neuroróżnorodności.
 
    Jeśli zaś chodzi o samą kolorystykę, złoty jest zdecydowanie kolorem autyzmu, a z tych bardziej uniwersalnych, możliwych do wplecenia w swój codzienny strój, jak robią to osoby LGBT+ z tęczą, jest czerwony. Akcja RedInstead to nasza własna kontrofensywa wobec forsowanej co roku w kwietniu, miesiącu autyzmu, przez Autism Speaks akcji Light It Up Blue

Dlatego my mówimy:

Don't light it up blue, red instead. 

    Dodatkowo w tym roku zauważyłam wśród anglojęzycznych samorzeczników na Facebooku inicjatywę Autistic August, czyli Autystycznego Sierpnia. Nazwą o wiele lepiej pasuje właśnie ten sierpień, w dodatku dwie pierwsze litery to przecież chemiczny wzór na złoto, nasz kolor! Bardzo mi się to podoba, to świetna alternatywa dla autystycznego kwietnia wymyślonego przez Autism Speaks. Zdaje się, że nie dotarło to jeszcze do Polski. W tym roku się spóźniłam, ale za rok zdecydowanie będę z wami obchodzić Autystyczny Sierpień. 

Złota autystyczna ∞ i moja chemiczna przeróbka hasła Autistic August.
 

    Kupując przypinki czy inne gadżety z puzzlami i kolorem niebieskim przyczyniasz się do dalszej stygmatyzacji autyzmu i szerzenia stereotypów, a w przypadku przedmiotów z oficjalnego sklepu - wspierasz finansowo samo Autism Speaks. 

    Na szczęście mamy w Polsce naszą własną, polską inicjatywę sprzedającą autystyczny merch - wspieraną przez samych autystów oraz organizacje, które słuchają naszego głosu: Fundację Prodeste oraz Fundację AleKlasa. Mowa o sklepie internetowym Aspiracje. Choć niektóre napisy odnoszą się do starego nazewnictwa, z którym raczej się nie identyfikujemy, brakuje też czerwonych koszulek, to kupując i nosząc ich gadżety wspierasz środowisko autystyczne w Polsce. Sama jestem posiadaczką ich gadżetów oraz bluzy (bluzy jeszcze wam nie pokażę, bo rękawy idą do podcięcia do krawcowej, u mnie to już standard, rękaw 3/4 jest dla mnie akurat). 

    A jeśli chcesz nosić to, co polecają samorzecznicy na całym świecie, to parę lat temu biżuteria ze znakami nieskończoności była bardzo popularna, jestem pewna, że da się jeszcze coś wyszperać. Poza tym, czerwony to bardzo ładny kolor i można go wpleść w wiele stylizacji, by okazać nam wsparcie. 

    Teraz już chyba wiecie, skąd taka a nie inna kolorystyka w moim logo. Chciałam, żeby wyglądało jak order albo medal, dlatego tło jest złote, z czerwonym znakiem nieskończoności nawiązującym do akcji RedInstead. Napis wciąż jest niebieski, bo dobrze się odbija i jest to mój ulubiony kolor, ale będę się starała używać go jak najmniej. 

Komentarze